Słowa rzucone na wiatr
Jak słowa rzucone na wiatr
- „Echhh, daj mi to, ja to zrobię lepiej. Do niczego się nie nadajesz”
- „Wiem, że ci smutno, że nie wygrałaś. Mi też jest. Ale pamiętaj, że jestem dumny z Ciebie, niezależnie czy wygrywasz czy nie. I cieszę się, że sprobowałaś, a TY?
- „Jasiu i po co się tak popisujesz. I tak nikt na Ciebie nie zwraca uwagi. Mamy ważniejsze sprawy niż te Twoje głupie popisy”
- „Nie chcesz bym Ci pomagała? Ok, Pewnie, próbuj sam. Ale pamiętaj, że jestem tuż obok i zawsze mogę Ci pomoc jeśli będziesz chciał. Tylko powiedz, ok?”
- „Jesteś głupia”
- „Kocham Cię”
Słowa rzucone na wiatr.
W tym krótkim zdaniu jest bardzo ważny przekaz. Nie ten, że rzucone na wiatr gdzieś znikną, rozpłyną się w powietrzu, wpadną w niebyt, nie będzie ich, przepadną lub że będzie tak, jakby nikt nigdy ich nie wypowiedział.
Ale przekaz karzący się zapytać:
- Gdzie spadną słowa rzucone na wiatr?
- Wyrosną?
- „Co” z nich urośnie?
Bo przecież matka Ziemia to różnorodność. Żyzne gleby, łąki, stawy, pustynie, mokradła, grzęzawiska. Góry, skały, lasy, morza, oceany… A wiatr, wiatr jest nieodgadniony.
1. Na jakie podłoże trafią rzucone na wiatr słowa?
- Tego nie wie nikt.
2. Co z nimi się stanie?
- Czas pokaże
3. Ile razy trzeba rzucać by zakwitły
– Zależy od gruntu.
Powiedziane raz. Mogą spaść na skał i nie zakwitną, ale powiedziane raz, też mogą spaść na podatną glebę i urosną.
Czym rzucasz na wiatr?
Co jest Twoim słowem?
- Czy jest nim miłość, zrozumienie, wsparcie, wzmacnianie, akceptacja etc.?
- Czy umniejszanie, obrażanie, odrzucenie, pogarda, atak etc.?
Pamiętaj, szansa, na to by urosły są takie same, niezależnie czym rzucasz.
Słowa mają moc.
Co siejesz, gdyż rzucasz słowa na wiatr?
